czwartek, 25 czerwca 2015

Chapter 16 "Cemetery Gates"

Witajcie, dodaje właśnie nowy rozdział, to już 16! Tym razem jest on samotny ;d co więcej? Cieszy mnie frekwencja na blogu samych odwiedzin, mam nadzieję, że tyle samo odwiedzających czyta to opowiadanie, tylko po prostu nie komentuje :D zostało mi 6 dni do samego lipca (łącznie z 1 lipca) więc myślę, że wyrobię. O dziwo bez dodawania rozdziałów codziennie, ze względu na to, że po tych wszystkich modyfikacjach jest ich nieco mniej niż 20 rozdziałów, które planowałam na samym początku. Dlatego też życzę Wam miłego czytania i czekam na Wasze opinie. 
Pozdrawiam,
Female Robbery

_________________________________________________________________________________

Minęły niemal dwa tygodnie. Pierwotni odzyskali dziesiąty kołek, ale wciąż brakowało tego ostatniego. Nikt nie wiedział gdzie on jest, prócz Alaricka, a właściwie jego nienawidzącego wampirów alter ego. Elena wraz z Damonem pojechali po Jeremiego, który, wraz z Kolem pilnującym go, przebywał w Denver. Zatrzymali Pierwotnego chwilowo poprzez włożenie mu połamanego kija baseballowego w ciało, po to by Jeremy skontaktował się z Rose, a ta wyznała im kto ją przemienił. Obrót sprawy wydał się tak nieoczekiwany…Kol wiedząc od Anette o śmierci Finna i o tym, że gdy umiera jeden z Pierwotnych reszta stworzona z jego krwi również ginie, dowiedziawszy się wcześniej kto przemienił Rose, postanowił pozbyć się tej starej wampirzycy. Ślad się urwał.
W tym samym czasie szkolną imprezę postanowiła urządzić Rebekah, przez co pokrzyżowała plany Caroline, która wolała bawić się imprezę dekady lat 70., a nie 20. Gdy blond Pierwotna wróciła do domu, nie zastała nikogo ze swojego rodzeństwa, tylko matkę, która zmarła na jej oczach jak tylko się z nią przywitała.
Minął kolejny dzień. Okazało się, że w końcu udało się Stefanowi wydobyć ciemną stronę Alarica, Klaus z Anette wybrali się do domu Salvatorów, Anette ruszyła do lochów i rozwalając zamek jednego z pomieszczeń wyciągnęła Alaricka i wyprowadziła do salonu braci.
- Zbytnia przemoc, ja byłbym delikatniejszy. - powiedział Klaus widząc obitą i zakrwawioną twarz historyka, jak tylko Stefan wszedł do domu.
- Pójdziemy do jaskiń. Wejdziesz tam i przyniesiesz kołek. - zwróciła się do nauczyciela Anette. - Nie myśl, że uciekniesz. - dodała trzymając go mocno pod łokieć, po czym ruszyła do wyjścia. Byli już w jaskiniach należących do Lockwoodów. Alaric wszedł do środka, do miejsca gdzie stała jeszcze trumna Esther. - Przynieś go, wiesz doskonale, że nie wejdę do środka.
- Dlaczego miałbym oddać Ci jedyną rzecz, która trzyma mnie przy życiu? - spytał wyciągając kolek z wyrwy w jaskini i usiadł na trumnie. Wtem pojawiła się Rebekah.
- Nik powiedział żebym Cię tutaj zastąpiła. - ta spojrzała jeszcze na Alaricka i na nią.
- Uważaj, chce się bawić w negocjacje. - blondynka posłała jej uśmiech i odczekując aż Anette opuści kamienne korytarze spojrzała na historyka.
Minął kolejny dzień. Anette będąc zaproszona przez Rebekah na imprezę z lat 20., postanowiła z chęcią się wybrać. Wtedy to po raz ostatni widziała Klausa i resztę rodziny. Lubiła tamte czasy, kobiety mimo tego, że ubrane w sukienki były chłopczycami, mężczyźni ubrani w garnitury i smokingi, prohibicja, więc i nielegalne picie alkoholu po knajpach gdzie nocą rządziły wampiry i jazz. Uwielbiała muzykę tamtych lat, w przeciwieństwie do tej teraz doprawdy była melodyjna, klimatyczna. Jedna z miejscowych fryzjerek, którą zahipnotyzowała właśnie robiła jej fryzurę w stylu lat 20., czyli mokre fale ułożone tuż przy głowie. Sukienkę zamówiła prze Internet. Prosta biała z frędzlami na dole i szerokimi szelkami, przyozdobiona przy dekolcie kryształami. Całości dopełniły długie perły sięgające jej prawie do pępka odbijające w subtelny sposób światło słoneczne. Gdy dziewczyna skończyła, Anette odesłała ją, a wracając od drzwi spotkała Klausa ubranego w biały garnitur z czarnymi prążkami.
- Wyglądasz jak gangster od Al Capone. - powiedziała podchodząc do niego. Ujął jej rękę i okręcił ją wokół jej osi.
- Dziewczynie gangstera też niczego nie brakuje. - odparł przyglądając się jej. - Mam wrażenie jakbyśmy się wrócili o te 90 lat wstecz. - dodał i podszedł do stolika z alkoholem nalewając i jej i sobie. Podał jej szklankę.
- Dziękuję. - odpowiedziała. Klaus uśmiechnął się i pochłonął jedną szklankę z Burbonem. - Czas pojawić się na tej szkolnej potańcówce, Rebekah pewnie już na nas tam czeka. - powiedziała po chwili spoglądając na zegar stojący w salonie.

Gdy zjawili się na imprezie było pełno dzieciaków z liceum, a także nauczycieli. Jedynymi osobami spoza szkoły był Pierwotny i Damon Salvatore. Weszli do środka sali, na której rozgrywała się cała impreza. Wszystko od strojów uczestników po dekoracje świadczyło o tym, że osoba, która przygotowywała potańcówkę naprawdę na tym się znała i nie zostawiła niczego przypadkowi.
- Zadzwonię do Rebeki. - powiedziała cicho Anette i wyszła przed budynek szkoły. Ludzie wchodzili i wychodzili, zewsząd było słychać muzykę. - Cześć Rebekah, urządziłaś niezłą potańcówkę, tylko szkoda, że akurat Ciebie na niej nie ma. - mruknęła niezadowolona. - Czekamy z Nikalusem aż się pojawisz, do zobaczenia. - dodała na pożegnanie i podchodząc dalej poczuła jak coś ją zatrzymuje. Spojrzała pod nogi. - Sól…- szepnęła do siebie. Schowała telefon za podwiązkę i rozglądając się uprzednio dokąd sięga minerał wróciła do środka by znaleźć Klausa. Weszła na salę i zobaczyła Klausa tańczącego z jedną z licealistek. Podeszła do nich i wpływając na nią, by odeszła, wyciągnęła go na zewnątrz. - Ty się bawisz, a ktoś tu próbuje nas ponownie wetknąć w kozi róg. - powiedziała wychodząc z nim na dwór i pokazując rozsypaną sól.
- Wygląda na to, że wasza matka wróciła. - usłyszeli głos Stefana i odwrócili się w jego stronę. - A właściwie Twoja Klaus. - powiedział uśmiechając się kącikiem ust. Schował ręce do kieszeni spodni od garnituru.
- Musimy ją znaleźć, zanim ona się do nas dobierze. - mruknęła Anette. - Znajdźmy Bonnie, ona nas stąd wypuści. - powiedziała patrząc na Klausa. Zgodził się skinieniem głowy. Okazało się, że również Elena zniknęła. Pierwotni wiedząc, że jedna z drugą są razem postanowili osobiście dopilnować tego, by zostać stamtąd wypuszczeni.
- Ludzie bez problemu opuszczają tę barierę. - powiedział Matt wkraczając do jednej z sal, gdzie Bonnie wykonywała zaklęcie.
- To w takim razie, może my z Mattem powstrzymamy Esther. - Odezwał się Jeremy. - Musimy tylko wiedzieć gdzie jej szukać.
- To samobójstwo Jeremy. - powiedział Stefan unosząc głowę do góry. Klaus w wampirzym tempie stanął koło młodego Gilberta i chwytając go za szyję uniósł nad ziemię.
- A to bardzo by mnie zawiodło. - powiedział i odwrócił twarz w stronę czarownicy. - Teraz użyj swojej magii czarownico, albo z Anette zaczniemy zabijać tych, których lubisz i kochasz. - mówił ściskając mocniej szyję bruneta.
- Puść go!
- Nie, dopóki nie wykonasz zaklęcia by nas stąd wypuścić.
- Czekamy Bonnie. - zwróciła się do niej Anette i podeszła stając przy stole naprzeciw niej.

Kilkanaście minut później Bonnie weszła do sali, gdzie znajdowały się mapy. Wzięła tę, która pokazywała Mystic Falls. Otworzyła ją. W drzwiach pojawiła się Anette wraz z Damonem, który podał jej fiolkę z krwią.
- To krew Gilberta, pomoże szybciej znaleźć Elenę.
- Mam wykonać zaklęcie przy was gapiących się na mnie? - spytała niezadowolona.
- Nadal jesteś na mnie zła za to, że przemieniłem Twoją matkę w wampira. Pozwól, że przeproszę. Przepraszam, że zostałem zmuszony przez Anette do przemiany Abby, by ratować Elenę. Nie mieliśmy wyboru.
- Zawsze jakiś jest. - odparła z wyrzutem. - Tyle że po Twoich zawsze ktoś cierpi.
- Skończmy te dramaty i zacznijmy, dobrze? - odezwała się Anette i podeszła do biurka, czekając na wykonanie zaklęcia przez pannę Bennet.
- Esther walczy ze mną. - powiedziała Bonnie mając wciąż zamknięte oczy starając się przebić przez barierę magii.
- Esther nie powinna mieć aż tyle mocy. - odparła Pierwotna. - Chyba, że czerpie skądś siłę.
- Z jakiegoś miejsca. - szepnęła mulatka patrząc na brunetkę. - Niech wszyscy się przygotują. Wiem gdzie to jest. - powiedziała po chwili i wyszła z sali w poszukiwaniu Klausa. - Są na starym cmentarzu.
- Lepiej otwórz tę barierę nim będzie za późno. – warknął Pierwotny, a Bonnie tylko zgadzając się kiwnęła głową. Minęło kilka minut, a gdy tylko zaklęcie zostało przerwane dwójka Pierwotnych ruszyła w poszukiwaniu Esther. – Dzwoniłaś do Rebeki? – spytał gdy byli prawie na miejscu.
- Nie odbiera. – odparła niespokojnie. – Obawiam się, że Esther mogła jej coś zrobić. – dodała po chwili i już stali na środku polany przy grobowcu, gdzie Esther stała pomiędzy kierującymi w nią kuszami nastolatkami chcąc ich powstrzymać zaklęciem.
- Gdzie Rebekah?! – krzyknął Klaus.                                        
- Śpi tam gdzie zostawiła ją Anette. – odparła ze spokojem. – Uwolnię ją jak tylko Alaric dokona przemiany. – kiedy skończyła zdanie czyjaś ręka przeszyła jej ciało. Gdy upadła ich oczom okazał się Alaric.
- Nie dokończę przemiany. – powiedział tylko rzucił serce Esther prosto pod nogi dwójki Pierwotnych.
Byli bezpieczni, pozbyli się i Mikaela i Esther. Wyszła z sypialni i skierowała się do lochów Lockwoodów. W grocie do której żaden wampir nie wejdzie widziała otwartą trumnę z zasztyletowanym ciałem Rebeki. Nie mogła tam wejść. Zaklęcie było zbyt mocne, wiedzieli też, że nie ma co liczyć na pomoc ze strony Bennetówny. Ale ona obiecała sobie, że jeśli nie w ciągu kilku dni, to na pewno i tak w szybkim czasie znajdzie sposób i kogoś, kto pomoże jej uwolnić Rebekę.
Kiedy wróciła do rezydencji usłyszała jak Klaus otwiera trumnę z ciałem Esther w srodku.

- Twój plan zawiódł matko. Żyjemy i będziemy żyli. Niech Twoje ukochane duchy znów spróbują Cię oszczędzić. - Anette stanęła obok niego i chwyciła go za ramię. - No dalej ścigaj nas. Zbudujemy armię tak potężną, że nikt nam nie zagrozi. Nasze przetrwanie nie da Ci spokoju na wieczność. Nigdy nas nie zniszczysz! - Wykrzyczał ostatnie zdanie wciąż wpatrując się w oblicze swojej matki.

7 komentarzy:

  1. Fajny rozdział i smuteczek, że za chwilę koniec.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szykuję niespodziankę, ale jak to się mówi: "ciąg dalszy nastąpi..." w kolejnych rozdziałach ;)

      Usuń
  2. Mam nadzieję, że zabiją Kola tak jak w serialu, i Anette zrobi tą zemstę o której gadała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze jedno, dlaczego nie mogli zahipnotyzować kogoś, żeby uwolnił Rebekę?

      Usuń
    2. bo mam inne plany co do tej sytuacji i już nic nie piszę na ten temat bo zaspoileruję! :D

      Usuń
  3. Za krótki :P wróciłam po miesiącu i jeszcze marudzę :D Taka mini uwaga, na początku miałam wrażenie, że czytam streszczenie, ale poza tym wszystko super :D Esther próbowała, próbowała, ale jej nie wyszło na szczęście, o i dobre pytanie zadał Szymon, czemu ktoś inny nie mógł uwolnić Rebekah ?

    Czekam na więcej i zapraszam na Charmante, jakimś cudem udało mi się dodać rozdział <3

    Buuuziaki :****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aaa no bo to takie dziwne mi wyszlo, ale praqcuje dalej nad kolejnym :x

      Usuń