Pozdrawiam,
Female Robbery
_________________________________________________________________________________
Minęły niemal dwa
tygodnie. Pierwotni odzyskali dziesiąty kołek, ale wciąż brakowało tego
ostatniego. Nikt nie wiedział gdzie on jest, prócz Alaricka, a właściwie jego
nienawidzącego wampirów alter ego. Elena wraz z Damonem pojechali po Jeremiego,
który, wraz z Kolem pilnującym go, przebywał w Denver. Zatrzymali Pierwotnego
chwilowo poprzez włożenie mu połamanego kija baseballowego w ciało, po to by
Jeremy skontaktował się z Rose, a ta wyznała im kto ją przemienił. Obrót sprawy
wydał się tak nieoczekiwany…Kol wiedząc od Anette o śmierci Finna i o tym, że
gdy umiera jeden z Pierwotnych reszta stworzona z jego krwi również ginie,
dowiedziawszy się wcześniej kto przemienił Rose, postanowił pozbyć się tej
starej wampirzycy. Ślad się urwał.
W tym samym czasie
szkolną imprezę postanowiła urządzić Rebekah, przez co pokrzyżowała plany
Caroline, która wolała bawić się imprezę dekady lat 70., a nie 20. Gdy blond
Pierwotna wróciła do domu, nie zastała nikogo ze swojego rodzeństwa, tylko
matkę, która zmarła na jej oczach jak tylko się z nią przywitała.
Minął kolejny dzień.
Okazało się, że w końcu udało się Stefanowi wydobyć ciemną stronę Alarica,
Klaus z Anette wybrali się do domu Salvatorów, Anette ruszyła do lochów i
rozwalając zamek jednego z pomieszczeń wyciągnęła Alaricka i wyprowadziła do
salonu braci.
- Zbytnia przemoc,
ja byłbym delikatniejszy. - powiedział Klaus widząc obitą i zakrwawioną twarz
historyka, jak tylko Stefan wszedł do domu.
- Pójdziemy do
jaskiń. Wejdziesz tam i przyniesiesz kołek. - zwróciła się do nauczyciela
Anette. - Nie myśl, że uciekniesz. - dodała trzymając go mocno pod łokieć, po
czym ruszyła do wyjścia. Byli już w jaskiniach należących do Lockwoodów. Alaric
wszedł do środka, do miejsca gdzie stała jeszcze trumna Esther. - Przynieś go,
wiesz doskonale, że nie wejdę do środka.
- Dlaczego miałbym
oddać Ci jedyną rzecz, która trzyma mnie przy życiu? - spytał wyciągając kolek
z wyrwy w jaskini i usiadł na trumnie. Wtem pojawiła się Rebekah.
- Nik powiedział
żebym Cię tutaj zastąpiła. - ta spojrzała jeszcze na Alaricka i na nią.
- Uważaj, chce się
bawić w negocjacje. - blondynka posłała jej uśmiech i odczekując aż Anette
opuści kamienne korytarze spojrzała na historyka.
Minął kolejny dzień.
Anette będąc zaproszona przez Rebekah na imprezę z lat 20., postanowiła z
chęcią się wybrać. Wtedy to po raz ostatni widziała Klausa i resztę rodziny.
Lubiła tamte czasy, kobiety mimo tego, że ubrane w sukienki były chłopczycami,
mężczyźni ubrani w garnitury i smokingi, prohibicja, więc i nielegalne picie
alkoholu po knajpach gdzie nocą rządziły wampiry i jazz. Uwielbiała muzykę
tamtych lat, w przeciwieństwie do tej teraz doprawdy była melodyjna, klimatyczna. Jedna z
miejscowych fryzjerek, którą zahipnotyzowała właśnie robiła jej fryzurę w stylu
lat 20., czyli mokre fale ułożone tuż przy głowie. Sukienkę zamówiła prze
Internet. Prosta biała z frędzlami na dole i szerokimi szelkami, przyozdobiona
przy dekolcie kryształami. Całości dopełniły długie perły sięgające jej prawie
do pępka odbijające w subtelny sposób światło słoneczne. Gdy dziewczyna
skończyła, Anette odesłała ją, a wracając od drzwi spotkała Klausa ubranego w
biały garnitur z czarnymi prążkami.
- Wyglądasz jak
gangster od Al Capone. - powiedziała podchodząc do niego. Ujął jej rękę i
okręcił ją wokół jej osi.
- Dziewczynie
gangstera też niczego nie brakuje. - odparł przyglądając się jej. - Mam
wrażenie jakbyśmy się wrócili o te 90 lat wstecz. - dodał i podszedł do stolika
z alkoholem nalewając i jej i sobie. Podał jej szklankę.
- Dziękuję. -
odpowiedziała. Klaus uśmiechnął się i pochłonął jedną szklankę z Burbonem. -
Czas pojawić się na tej szkolnej potańcówce, Rebekah pewnie już na nas tam
czeka. - powiedziała po chwili spoglądając na zegar stojący w salonie.
Gdy zjawili się na
imprezie było pełno dzieciaków z liceum, a także nauczycieli. Jedynymi osobami
spoza szkoły był Pierwotny i Damon Salvatore. Weszli do środka sali, na której
rozgrywała się cała impreza. Wszystko od strojów uczestników po dekoracje
świadczyło o tym, że osoba, która przygotowywała potańcówkę naprawdę na tym się
znała i nie zostawiła niczego przypadkowi.
- Zadzwonię do
Rebeki. - powiedziała cicho Anette i wyszła przed budynek szkoły. Ludzie
wchodzili i wychodzili, zewsząd było słychać muzykę. - Cześć Rebekah,
urządziłaś niezłą potańcówkę, tylko szkoda, że akurat Ciebie na niej nie ma. -
mruknęła niezadowolona. - Czekamy z Nikalusem aż się pojawisz, do zobaczenia. -
dodała na pożegnanie i podchodząc dalej poczuła jak coś ją zatrzymuje.
Spojrzała pod nogi. - Sól…- szepnęła do siebie. Schowała telefon za podwiązkę i
rozglądając się uprzednio dokąd sięga minerał wróciła do środka by znaleźć
Klausa. Weszła na salę i zobaczyła Klausa tańczącego z jedną z licealistek.
Podeszła do nich i wpływając na nią, by odeszła, wyciągnęła go na zewnątrz. - Ty się bawisz,
a ktoś tu próbuje nas ponownie wetknąć w kozi róg. - powiedziała wychodząc z
nim na dwór i pokazując rozsypaną sól.
- Wygląda na to, że
wasza matka wróciła. - usłyszeli głos Stefana i odwrócili się w jego stronę. -
A właściwie Twoja Klaus. - powiedział uśmiechając się kącikiem ust. Schował
ręce do kieszeni spodni od garnituru.
- Musimy ją znaleźć,
zanim ona się do nas dobierze. - mruknęła Anette. - Znajdźmy Bonnie, ona nas
stąd wypuści. - powiedziała patrząc na Klausa. Zgodził się skinieniem głowy.
Okazało się, że również Elena zniknęła. Pierwotni wiedząc, że jedna z drugą są
razem postanowili osobiście dopilnować tego, by zostać stamtąd wypuszczeni.
- Ludzie bez
problemu opuszczają tę barierę. - powiedział Matt wkraczając do jednej z sal,
gdzie Bonnie wykonywała zaklęcie.
- To w takim razie,
może my z Mattem powstrzymamy Esther. - Odezwał się Jeremy. - Musimy tylko
wiedzieć gdzie jej szukać.
- To samobójstwo
Jeremy. - powiedział Stefan unosząc głowę do góry. Klaus w wampirzym tempie
stanął koło młodego Gilberta i chwytając go za szyję uniósł nad ziemię.
- A to bardzo by
mnie zawiodło. - powiedział i odwrócił twarz w stronę czarownicy. - Teraz użyj
swojej magii czarownico, albo z Anette zaczniemy zabijać tych, których lubisz i
kochasz. - mówił ściskając mocniej szyję bruneta.
- Puść go!
- Nie, dopóki nie
wykonasz zaklęcia by nas stąd wypuścić.
- Czekamy Bonnie. -
zwróciła się do niej Anette i podeszła stając przy stole naprzeciw niej.
Kilkanaście minut
później Bonnie weszła do sali, gdzie znajdowały się mapy. Wzięła tę, która
pokazywała Mystic Falls. Otworzyła ją. W drzwiach pojawiła się Anette wraz z
Damonem, który podał jej fiolkę z krwią.
- To krew Gilberta,
pomoże szybciej znaleźć Elenę.
- Mam wykonać
zaklęcie przy was gapiących się na mnie? - spytała niezadowolona.
- Nadal jesteś na
mnie zła za to, że przemieniłem Twoją matkę w wampira. Pozwól, że przeproszę.
Przepraszam, że zostałem zmuszony przez Anette do przemiany Abby, by ratować Elenę.
Nie mieliśmy wyboru.
- Zawsze jakiś jest.
- odparła z wyrzutem. - Tyle że po Twoich zawsze ktoś cierpi.
- Skończmy te
dramaty i zacznijmy, dobrze? - odezwała się Anette i podeszła do biurka,
czekając na wykonanie zaklęcia przez pannę Bennet.
- Esther walczy ze
mną. - powiedziała Bonnie mając wciąż zamknięte oczy starając się przebić przez
barierę magii.
- Esther nie powinna
mieć aż tyle mocy. - odparła Pierwotna. - Chyba, że czerpie skądś siłę.
- Z jakiegoś
miejsca. - szepnęła mulatka patrząc na brunetkę. - Niech wszyscy się
przygotują. Wiem gdzie to jest. - powiedziała po chwili i wyszła z sali w
poszukiwaniu Klausa. - Są na starym cmentarzu.
- Lepiej otwórz tę
barierę nim będzie za późno. – warknął Pierwotny, a Bonnie tylko zgadzając się
kiwnęła głową. Minęło kilka minut, a gdy tylko zaklęcie zostało przerwane
dwójka Pierwotnych ruszyła w poszukiwaniu Esther. – Dzwoniłaś do Rebeki? –
spytał gdy byli prawie na miejscu.
- Nie odbiera. –
odparła niespokojnie. – Obawiam się, że Esther mogła jej coś zrobić. – dodała
po chwili i już stali na środku polany przy grobowcu, gdzie Esther stała
pomiędzy kierującymi w nią kuszami nastolatkami chcąc ich powstrzymać
zaklęciem.
- Gdzie Rebekah?! –
krzyknął Klaus.
- Śpi tam gdzie
zostawiła ją Anette. – odparła ze spokojem. – Uwolnię ją jak tylko Alaric dokona przemiany. – kiedy skończyła zdanie czyjaś ręka przeszyła jej ciało. Gdy
upadła ich oczom okazał się Alaric.
- Nie dokończę
przemiany. – powiedział tylko rzucił serce Esther prosto pod nogi dwójki
Pierwotnych.
Byli bezpieczni,
pozbyli się i Mikaela i Esther. Wyszła z sypialni i skierowała się do lochów
Lockwoodów. W grocie do której żaden wampir nie wejdzie widziała otwartą trumnę
z zasztyletowanym ciałem Rebeki. Nie mogła tam wejść. Zaklęcie było zbyt mocne,
wiedzieli też, że nie ma co liczyć na pomoc ze strony Bennetówny. Ale ona obiecała sobie, że jeśli nie w ciągu kilku dni, to na pewno i tak w szybkim czasie znajdzie sposób i kogoś, kto pomoże jej uwolnić Rebekę.
Kiedy wróciła do
rezydencji usłyszała jak Klaus otwiera trumnę z ciałem Esther w srodku.
- Twój plan zawiódł
matko. Żyjemy i będziemy żyli. Niech Twoje ukochane duchy znów spróbują Cię
oszczędzić. - Anette stanęła obok niego i chwyciła go za ramię. - No dalej
ścigaj nas. Zbudujemy armię tak potężną, że nikt nam nie zagrozi. Nasze
przetrwanie nie da Ci spokoju na wieczność. Nigdy nas nie zniszczysz! -
Wykrzyczał ostatnie zdanie wciąż wpatrując się w oblicze swojej matki.
Fajny rozdział i smuteczek, że za chwilę koniec.
OdpowiedzUsuńszykuję niespodziankę, ale jak to się mówi: "ciąg dalszy nastąpi..." w kolejnych rozdziałach ;)
UsuńMam nadzieję, że zabiją Kola tak jak w serialu, i Anette zrobi tą zemstę o której gadała.
OdpowiedzUsuńJeszcze jedno, dlaczego nie mogli zahipnotyzować kogoś, żeby uwolnił Rebekę?
Usuńbo mam inne plany co do tej sytuacji i już nic nie piszę na ten temat bo zaspoileruję! :D
UsuńZa krótki :P wróciłam po miesiącu i jeszcze marudzę :D Taka mini uwaga, na początku miałam wrażenie, że czytam streszczenie, ale poza tym wszystko super :D Esther próbowała, próbowała, ale jej nie wyszło na szczęście, o i dobre pytanie zadał Szymon, czemu ktoś inny nie mógł uwolnić Rebekah ?
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej i zapraszam na Charmante, jakimś cudem udało mi się dodać rozdział <3
Buuuziaki :****
aaa no bo to takie dziwne mi wyszlo, ale praqcuje dalej nad kolejnym :x
Usuń