czwartek, 24 grudnia 2015

Chapter 6 "In my veins"

Hej ho moi kochani czytelnicy! Chcialam zlozyc Wam życzenia wszystkiego najlepszego, spokoju i dobrej imprezy sylwestrowej i zebyscie byli dobrzy i wobec siebie i wobec zwierzakow i zeby to co sobie postanowiliscie w ramach New Years Resolution sie udalo, i trzymajcie sie cieplo mimo tego ze za oknem i tak temperatura iscie wiosenna. Pozdrawiam i zapraszam do czytania i komentowania. Kolejny rozdzial jakos w polowie stycznia.
Female Robbery

_____________________________

*** rok 1017 ***

Postawny brunet w krotkich czarnych wlosach ktorych kosmyki lekko krecily sie na czole luskal drewno, by wyrzezbic z niego cos na rodzaj strzaly. Stal nad ogniskiem i prostowal patyk, by jak najlepiej wymierzyc ciezkosc. Niedaleko niego siedziala jego mala podopieczna, ktora luskala orzechy.
- Agron! - Uslyszal kobiecy glos dobiegajacy z obrzeza lasu. Kiedy spojrzal w jego strone zobaczyl czarnoskora kobiete. Podeszla do niego. Dziewczyna spojrzala na nia nie odrywajac sie od czynnosci. - Witaj kochanie, jak sie miewasz? - Kobieta ukucnela obok i zlapala ja za dlon. - Juz czas. - Pokiwala smutno glowa.
- Nie oddam jej. Chyba ze jej matce.
- Doskonale wiesz co zrobila Esther ze swoimi dziecmi. To ze ja oddala nie uchroni jej przed Dhalia.
- Alisha nie bedzie naczyniem w rekach wiedzmy.
- Nie odejde z wioski Ayano.  To jest moja rodzina.
- Dziecko, Dhalii nie da sie powstrzymac.
- To ze tamta wiezdzma ja oddala nie sprawi ze ja zrobie to samo. To moja siostrzenica.
- Sam oddales jej Antinue Agronie. - Chlopak opuscil glowe i poczul jak lza splywa mu po policzku. - Nie wybacze sobie tego nigdy ze trafila do takiego tyrana jak Mikael, ze musiala ukrywac dziecko i to kim jest i ze musi byc gorszym stworzeniem.
- Mozemy oszukac Dhalie. Jeśli zrobilibysmy to co Esther...
- Nie, Alisha nie bedzie wampirem. - Ayana spojrzala wyczekujaco na Alishe.
- Co mi to da? - Zapytala nastolatka.
- Sile, niesmiertelnosc i kiedys w przyszlosci zjednoczenie z Twoimi rodzicami, moje dziecko. Nie jest to nic bezpiecznego, bedziesz karmila sie krwia zywych istot. - Dziewczyna pokiwala glowa na znak ze rozumie.
- Nie pojdziesz z nia Alishio. Wole dac sie zabic niz Ci na to pozwolic.
- Wuju... Ayanna chce dobrze.
- Ayana da nam teraz spokoj. - Spojrzenie starej czarownicy spotkalo sie ze spojrzeniem wilkolaka, po czym skinela glowa. Pozegnala sie tylko z nimi i odeszla.
- Moze tak poznalabym mame i tate.
- Przykro mi kochana ale to juz niemozliwe, Twoi rodzice wiedza ze umarlas. Musisz sie z tym pogodzic.
- Jesli nadajdzie Dhalia i uda sie mnie zabrac?
- Bede Cie bronil tak dlugo jak to bedzie mozliwe i jesli ja zgine wtedy niech Ayana uratuje Cie od tamtej wiedzmy. - Odparl oschle i wszedl do chaty zostawiajac dziewczyne sama.

*** teraz ***

Stali przy granicy miasteczka. Anette ubrana w dzinsowa koszule z krotkim rekawem w krotkich czarnych spodenkach i lustrzankach obserwowala trase z której miala wylonic sie matka Bonnie.
- Mialam problemy z silnikiem. Bieglam. - powiedziala widząc zniesmaczona mine Pierwotnej.
- Lepiej pozno niz wcale. Wsiadaj, czas na spotkanie. - Otworzyla drzwi od pasazera. Tym razem to Enzo wsiadl za kierownice. Anette zajela miejsce obok a Sophie z Abby z tylu.
- Ucieklam od Bonnie a wciaz uwazasz ze jakos ja przekonam?
- Jestes jej matka, a Bonnie to sentymentalna nastolatka. - Odparla. Dojrzdzali do Grilla. - Zatrzymaj sie tutaj. - Powiedziala i nasluchwilala. Uslyszala glosy samych nastolatkow.
- Koniec roku.
- Idealnie, beda wszyscy. Enzo, czas sie zabawic.
- Zrobić rzez w miescie mojego wroga? Jestem za. Abby dolaczasz?
- Abigail idzie na cmentarz wraz z Sophie zbalezc prochy Kola i Rebeki i przygotowac rytual. - Enzo podniosl rece w gescie poddania sie woli pierwotnej.

Bar byl pelen nastolatkow. Wsrod nich Antinua zobaczyla Stefana w towarzystwie Caroline a Elene z Damonem.
- To ta panna ksero od klatwy?
- Mhmm wyglada na to ze w stanie zakochania w Damonie...
- Zabicie jej brata bedzie moja zemsta i uwolnieniem Kola z Rebeka. - Anette uscisnela jego ramie. - Panie przodem. - Zwrocil sie do niej. Weszla w glab sali. Od razu spotkala sie wzrokiem że starszym Salvatore.
- Co do cholery... - Zaczal po czym jego wypowiedź zostala.przerwana przez wrzask jednej z nastolatek.
- Pozdrowienia z Augustine, Salvatore! - krzyknal w strone bruneta rzucajac w jego strone cialem martwej dziewczyny. Kiedy Elena chciala go zaatakowac zostala zlapana przez Pierwotna.
- Jednak zyjesz. No coz przykro mi ze bedziesz musiala patrzec na śmierć swojego brata.
- Co? Co Jeremy Ci zrobil?
- Wampiry maja lepsza pamiec, a Ty psujesz nam reputacje. Pozwol ze przypomne, gdy wyjechalam Damon wraz z Jeremym dobrali sie do ciala Rebeki. To samo stalo soe z Kolem...gdzie Twoj brat?
- Zostaw ja. - Warknal Stefan. Anette trzymajac ja za gardlo wepchala druga reke w jej serce.
- Jak Ci idzie Lorenzo?
- Mozesz kontynuowac! - Odktzyknal. Byl w takim amoku ze Damon nie dawal rady go powstrzymac.
- Dotknij go a zabije Elene, tym razem na zawsze. - Warknela Anette do Caroline ktora probowala.przedzec sie przez caly ttlum. - Gdzie Jeremy?
- Sa z Bonnie. U niej. - wycharczala ledwym glosem Elena.
- Och jak to dobrze ze niczego nie bede musiala daleko szukac. - Wyciagnela telefon i zadzwonila do Sophie. - Macie wszystko? BOnnie jest w swoim domu z Jeremym, przekaz naszej czarnej owcy by ich wyciagnela na stary cmentarz. Tam sie spotkamy. - Schowala telefon i wyciagnela reke z serca Eleny. - Możecie towarzyszyc Jeremiemu w jego ostatnich chwilach. - powiedziala z usmiechem tryumfu po czym zniknela w wampirzym tempie za drzwiami baru. Elena, Stefan i Caroline ruszyli za nia, natomiast Damon zostal zatrzymany przez Enzo.
- Pozwol ze powspominamy stare czasy...- Warknął i rzucil w niego kółkiem nasaczonyn werbena tak ze trafił miedzy jego zebra.
- Wytlumacze Ci... - Westchnal probujac wyciągnąć kolek, ale Enzo naparl na niego tak ze go tylko głębiej wcisnal. Damon jeknal z bolu.
- Zostawiles mnie na pewną smierc. Tego sie nie da wytlumaczyc.
- Dlatego sie skumales z Pierwotnymi?
- Anette mnie przemienila w wampira, jestesmy przyjaciolmi i dowiadujac sie ze Damon Salvatore mieszka w Mystic Falls gdzie zabito jej rodzenswo postanowiłem pomoc sie jej zemscic.
- To ja go do tego namowilem, dzieciak bie jest winny.
- Nie bron ludzi, to tylko pokarm. - Zasmial sie. - Nie wiem jak Ty ale ja chce byc przy egzekucji. - Usmiechnal sie ironicznie.

***
Polana starego cmentarza zostala oswietlona przez pochodnie, ktore zapalila Sophie. Czarownica zrobila kregi z soli, niedomkniete w Jednym miejscu, tak by mogla przez nie przejsc Anette. Kiedy wszystko bylo gotowe na miejscu zjawili sie Jeremy, Abby i Bonnie.
- Po co nas tu przyprowadzilas? - Spytala mulatka po czym jej spojrzenie spotkalo sie ze wzrokiem innej wiedzmy.
- Przepraszam coreczko. - Zdazyla wyszeptac i przytulila ja mocno, kiedyw tym samym momencie jakby znikad zjawila sie Anette i wepchnela Jeremiego do kregow. Sophie szybko dokonczyla krag tak ze nikt nie mial prawa go przekroczyc.
- Jeremy! Bonnie! - Uslyszeli glosy grupki przyjaciol, ktorzy rowniez sie pojawili na miejscu.
- Super, bede miala publiczosc...lubisz wystepowac Sophie? - Zapytala z diabolicznym usmiechem. - Jeremy muaisz sie przygotowac bo grasz główna role.
- Czego znowu chcecie?! - Warknela Bonnie. - Jeremy jest zwykłym człowiekiem.
- Ktory jak sie dowiedzialam zabil moje ukochane rodzenstwo, wiec za to zaplaci. - Odparla trzymajac chlopaka za wlosy, kiedy kleczal odwrocony w strone grupki przyjaciol. - A Ty Bonnie Bennet uzyjesz swojej kotwiczej zdolnosci i przyprowadzisz ich z powrotem. - Plomienie bardziej sie wznogly a ksiezyc byl coraz wyzej.
- Czas zaczac Anette.
- Zdradzasz wiedzmy, pomagasz najwiekszym wrogom natury. - Zwrocila sie do Sophie mloda Bennet.
- To nie Twoja sprawa. Odpowiem za swoje czyny w swoim czasie. - Usmiechnela sie do niej. Anette podniosla Jeremiego z kleczek i odwrocila go do siebie.
- Przepraszam ze tak pozno ale mialem dluzsza rozmowe. - Glos Enzo rozlegl sie po okolicy. Trzymal przerzuconego przez ramie Damona ktorego cialo zrzucil na wilgotna glebe.
- Cos Ty zrobil mojemu bratu. - Warknal Stefan chcac ruszyc na Enzo, ale zaatakowala go Abby.
- Mamo, bronisz ich...oni chca zabic Jeremiego skrzywidzic mnie...
- Twoja mamusia jest zahipnotyzowana, robi tylko to co jej kazalam.
- Ty suko. - syknela Caroline. Elena podbiegla do Damona.
- Nic mu nie bedzie, nawalil sie troche werbena, ma przyzwyczajony organizm do takich trunkow. - Zasmial sie do Eleny ktora tylko prychnela w odpowiedzi.

- Ostatnie slowo? - Spytala Anette szepczac mu na ucho.
- Idz do diabla.
- Ciekawe, tak samo powiedziala niegdyś Elena i wiesz co? Ja sie nie wybieram, ale Ty bedziesz sie tam dobrze bawil. - Wbila w niego kly i zaczela wysysac krew z niego vez opamietania. W tym samym czasie wziela reke i wsadzila w jego cialo, po czym przy akompaniamencie wrzaskow i wyzwisk wyrwala mu serce podajac je Sophie by umiescila je w naczyniu.
- Zabije Cie! - Anette zasmiala sie bezsilnie.
- Nie tacy jak Ty Eleno probowali, ale znacznie moge Ci pomoc. - Przechylila glowe, cala gromada przyjaciol ruszyla w strone Pierwotnej i wiedzmy, ale odbili sie jakby od niewidzialnej sciany. - Bonnie podejdziesz? - Spytala słodkim glosem.
- Predzej dam sie pokroic.
- To moze innym razem. Sophie? - Zwrocila sie do wiedzmy ktora zakleciem przyciagnela ja do kregu.
- Prochy. - czarownica wyciagnela reke po urne z prochami Kola i Rebeki. - Zrobie to pokolei.
- Zrob tak zeby sie udalo. - Mruknela Anette. - Jeszcze jeden ruch w kierunku Lorenzo, a kaze Abigail wyrwac sobie serce. - Katem oka widziala jak Elena probowala zaatakowac go bronia ktora do niedawna tkwila w ciele Damona.

Sophie wymawiala zaklecie majac zamkniete oczy. Anette trzymala silno Bonnie za rece chcac isc z nia na druga strone po rodzenstwo.
- Jak tu pusto...Kool!? Rebekah! - Krzyknela w otxhlan.
- To druga strona, czego sie spodziewalas.
- Spusc z tonu kochana. - Kiedy Bonnie miala odpowiedzec zza drzew wyłoniła sie meska sylwetka. - Kol? Kol... - Puscila reke Bonnie i pobiegla do chlopaka.
- Co Ty tutaj robisz? - Zapytal zszokowany. - Tu przebywaja martwe byty
- Znalazlam droge przyszlam po Ciebie i po Rebeke.
- Rebeki tutaj nie ma Anette. - usmiech z twarzy Pierowtnej zniknal.
- Wracamy. - Syknela tylko w odpowiedzi i oboje wrocili do swiata zywych. - Cos Ty zrobila?! - Wrzasnela w kierunku Sophie wyrywajac ja z letargu. - Gdzie Rebekah? - Oczy wampirzycy przybraly bursztynowej barwy.
- Nie wiem to nie moja wina, wykonywalam zaklecie to Wy bylyscie po drugiej stronie. - Anette odwrocila sie do Bonnie.
- Ty wiedzialas! Ty cholerna wiedzmo wiedzialas! - Bonnie sie zasmiala.
- Kazdy z bytow jest sam. Musialybysmy wrocic raz jeszcze.
- Sophie.
- Mowilam Ci ze czarownica wykonuje takie zaklecie raz na cale zycie. - Anette ruszyla peden w jej strone i dopierajac jej cialo do drzewa wyrwala jej serce. Po chwili wszyscy widzieli Bonnie w konwulsjach bolu kiedy nadprzyrodzony byt przenosil sie na drugą strone. Zaklecie Sophie opadlo, Anette ruszyla do grupku i zlapala Elene.
- Zabawmy sie. Eleno, Twoj brat nie zyje przez wampirzyce. Matka Twojej przyjaciolki pozywila sie Twoim bratem, widzialas to i teraz jedyne co chcesz zrobix to wyrwac jej serce. - Puscila Elene.
- Abby? - Kol puknal w ramie starsza Bennetowne. - Dasz sie zabic. - kiedy zaatakowaly sie na wzajem oddalili sie troche, patrzac jak Abigail ginie na oczach corki. Wraz z Enzo udali sie na skraj miasteczka.

23 komentarze:

  1. Super, nie ogarniam trochę tego wątku z Dahlią, skomplikowany ale co tam.
    Wesołych świąt!

    OdpowiedzUsuń
  2. po prostu podciągam to pod to co sie dzialo w drugim sezonie Originals :D i lekkie zmiany zmiany bo wiele mi się tam nie pdobalo :D dziękuje i wzajemnie

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział :-D. Nie moge doczekać się następnego :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. podoba mi sie czekam na kolejny :d weny życze ;d
    W serialu zawsze widziałam chemie miedzy Caroline i Enzem czy u Ciebie beda mieli jakis wątek miłosny ? ;d

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział, podłączam się pod zapytanie Anonimowego. I oczywiście zapraszam do mnie właśnie dodałam nowy rozdział.
    www.mytvdmaria.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. Hey! Już jest nowy rozdział na moim blogu. Zapraszam serdecznie do czytania www.mytvdmaria.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. Hey! Już jest nowy rozdział na moim blogu. Zapraszam serdecznie do czytania www.mytvdmaria.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. Hey! Już jest nowy rozdział na moim blogu. Zapraszam serdecznie do czytania www.mytvdmaria.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  9. Hey! Już jest nowy rozdział na moim blogu. Zapraszam serdecznie do czytania www.mytvdmaria.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  10. Woooooooo jaki długi rozdział, i like it! <3 przyznam szczerzę, że ten wątek z Dhalia trochę mnie zwiódł z tropu i nie wiem do końca co i jak, bo nie oglądałam Originals'ów, ale ciekawi mnie co i jak ;)) wybacz, że dopiero teraz, ale dosłownie nie miałam do tego głowy :( jednak udało mi się i w związku z tym zapraszam na Charmante ;)
    Buźka ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jest też nowy na Starbucks :)

      Buziaki :**

      Usuń
    2. Jak już będziesz miała dostęp do neta, to zapraszam na 28 Charmante :)

      Usuń
    3. Hey kochana, co się z tobą dzieje, wciąż brak neta? :(
      U mnie 29 rozdział, więc zapraszam, jak już będziesz mieć możliwość :)

      Buziakiii ;**

      Usuń
  11. Hey! Już jest nowy rozdział na moim blogu. Zapraszam serdecznie do czytania www.mytvdmaria.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  12. Hey! Już jest nowy rozdział na moim blogu. Zapraszam serdecznie do czytania www.mytvdmaria.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  13. Hej,
    Nie wiem, czy jeszcze czytasz mojego bloga..
    Ale właśnie pojawił się nowy rozdział 15 :) www.mytvdmaria.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kochana jasne że czytam tylko nie mam dostepu o neta wcale nadrobie obiecuje pozdrawiam ;*

      Usuń
  14. kochani moi przepraszam ale brak dostepu do internetu calkiem mnie zastawil, dziekuje wam za cierpliwośc poswtaram wam sie to pieknie wynagrodzic kolejnym rozdzialem dluuugim, pozdrawiam trzymajcie sie i do zczytania ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Hey,
    Usuwam bloga. Jeśli jesteś ciekawa jakie miałam pomysły na ciąg dalszy zapraszam na ostatnią notkę na mojej stronie.
    www.mytvdmaria.blog.pl
    Pozdrawiam aqva.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ej no kiedy kolejny rozdzial ?

    OdpowiedzUsuń